LEX Kancelaria Słomniki - AZS UŚ Katowice


LEX Kancelaria Słomniki
LEX Kancelaria Słomniki Gospodarze
3 : 2
2 2P 1
1 1P 1
AZS UŚ Katowice
AZS UŚ Katowice Goście

Bramki

LEX Kancelaria Słomniki
LEX Kancelaria Słomniki
Słomniki
40'
Widzów: 300
AZS UŚ Katowice
AZS UŚ Katowice
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

LEX Kancelaria Słomniki
LEX Kancelaria Słomniki
AZS UŚ Katowice
AZS UŚ Katowice
Brak danych


Skład rezerwowy

LEX Kancelaria Słomniki
LEX Kancelaria Słomniki
AZS UŚ Katowice
AZS UŚ Katowice
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

LEX Kancelaria Słomniki
LEX Kancelaria Słomniki
Imię i nazwisko
Miłosz Kocot Trener
Artur Kowalczyk Kierownik drużyny
Adrian Sadowski Fizjoterapeuta
Bartosz Wierzbowski Fizjoterapeuta
AZS UŚ Katowice
AZS UŚ Katowice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Kamil Kopciński

Utworzono:

25.02.2017

Pierwszą ciekawą akcję stworzył nasz zespół. Marcin Czech podał do Wędzonego, który uderzył minimalnie niecelnie. Kilkanaście sekund później Czech zdecydował się już samemu na strzał ale pewną interwencją popisał się broniący dostępu do bramki gości Krzyśka. W odpowiedzi zza pola karnego przymierzył Pękala ale nie sprawił kłopotu Zachariaszowi. Dobre początkowe minuty zanotował na swoim koncie Wędzony, który zdecydował się na indywidualną akcję zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem. Wynik meczu w czwartej minucie otworzył Salisz, który wyłuskał piłkę z pod nóg naszego zawodnika, podciągnął metr w stronę bramki, oddał niesygnalizowany strzał „ze szpica” którym pokonał naszego bramkarza. Gol ten uspokoił grę obu zespołów. Przez następne kilka minut mogliśmy podziwiać bardziej spokojną, taktyczną grę niż otwartą wymianę ciosów. Spokój na boisku przerwała akcja gości, którą zablokował Pater zażegnując niebezpieczeństwo. Dwie minuty później Leszczak wybił piłkę z obrony, Podobiński powalczył o nią a następnie wślizgiem skierował do bramki obok interweniującego golkipera rywali. Nasi zawodnicy chcieli pójść za ciosem. Swoich sił próbował Leszczak ale jego strzał został zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później Katowiczanie popełnili piąty zespołowy faul i od tego czasu musieli grać o wiele bardziej uważnie. Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy swoją szansę na zdobycie bramki miał Pater. Przyjął piłkę będąc tyłem do bramki, obrócił się z nią lecz nie udało mu się pokonać bramkarz gości. W końcówce pierwszej połowy goście zdecydowali się na grę w przewadze, udało im się wypracować sytuację ale strzał Kmiecika zablokował Pater. Po pierwszych dwudziestu minutach prowadziliśmy jeden do zera i czekała na nas bardzo emocjonująca druga połowa.

Ta część spotkania rozpoczęła się od sytuacji jeden na jeden Cygnarowskiego z Zachariaszem zakończonej skuteczną interwencją naszego bramkarza. Po drugiej stronie boiska Marcin Czech podał do Patera, który piętką próbował skierować piłkę do siatki ale niestety minimalnie chybił. Minutę później Pater miał kolejną szansę na zdobycie bramki. Wędzony uderzył wolejem po rzucie rożnym w kierunku dalszego słupka, tam świetnie odnalazł się wspomniany Pater ale nie potrafił wykończyć tej akcji. Katowiczanie w odpowiedzi wyszli z kontrą, którą wykończył niecelnym strzałem Pękala. W kolejnej akcji szczęścia zabrakło Leszczakowi, którego strzał odbił się od słupka a dobitkę Podobińskiego zablokował Dura. Goście próbowali wstrzeliwać piłki w nasze pola karne, najlepsze z nich wykonał Haase ale mimo wszystko było ono niedokładne. Przełomowy dla meczu był czas pomiędzy 27 a 28 minutą. W tym czasie Adam Przeniosło zdobył dwie bramki wyprowadzając LEX Kancelarię na prowadzenie. Pierwsza z nich padła po przejęciu piłki i pewnym wykończeniu akcji, druga to natomiast uderzenie z dalszej odległości naszego zawodnika, które po rykoszecie wylądowało w siatce. Szybkie dwa ciosy, które przyjęła drużyna Katowic pobudziły ją do lepszej gry. Na próby uderzeń z dystansu zdecydowali się Salisz oraz Musiał ale nie stworzyli tym zagrożenia. W trzydziestej drugiej minucie rywale zdobyli kontaktową bramkę. Kmiecik dołożył nogę kierując piłkę do prawie pustej bramki. W zamieszaniu podbramkowym Zachariasz znalazł się na skraju pola karnego gdzie obronił jeden strzał ale przy kolejnym wstrzeleniu nie miał już szans na interwencję. Podopieczni Miłosza Kocota chcieli natychmiastowo odpowiedzieć. Leszczak będąc tyłem do bramki podał Podobińskiemu piłkę, ten znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem, który wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Już w trzydziestej piątej minucie trener gości zdecydował się na grę w przewadze. W trakcie jej trwania AZS miał trzy dobre sytuacje na zdobycie bramki, lecz zostały one zneutralizowane przez Czecha, Zachariasza oraz Patera i do końca spotkania wynikł nie uległ już zmianie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości